
660
Klopsy
Pewnie powiecie, że dla Was klopsy to po prostu kotlety mielone. I macie rację:-). U nas, czyli w moich rodznnych stronach, klopsami nazywaliśmy "ciasto" z ziemniaków nadziewane kiełbasą. Tę właśnie nazwę znam od dziecka:-). Jeżeli chodzi o ciasto, to przypominają cepeliny, kartacze, choć te często robione są nie z kiełbasą, a z mięsem, czy też z kapustą, grzybami. W regionie, z którego pochodzę, czyli z województwa zachodniopomorskiego, nazywaliśmy to danie klopsami i robiliśmy całe tuziny tego przysmaku:-).
ok. 25-30 klopsów
- 3kg surowych ziemniaków
- 1kg ugotowanych ziemniaków
- 1 jajko
- 70dag ulubionej kiełbasy z wieprzowiny
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- olej
- przyprawy: sól, pieprz, majeranek, chili w proszku
Zetrzyj na drobnych oczkach ziemniaki, wyciśnij z nich sok. To bardzo ważne, aby klopsy się póżniej nie rozwalały. Ugotowane ziemniaki zmiel w maszynce lub w prasce. Połącz ziemniaki, dodaj jajko, wymieszaj dokładnie. Kiełbasę zmiel w maszynce. Cebulę drobno posiekaj i zrumień na patelni na 2 łyżkach oleju. Czosnek przepuść przez praskę, dodaj do kiełbasy razem z cebulą. Dodaj przyprawy do smaku i wszystko dobrze wymieszaj.
Odrywaj masę ziemniaczaną, uformuj kulkę i ją rozpłaszcz, po czym nałóż kulkę farszu i zamknij formując kształtną kulę o średnicy 4-5 cm. Gotuj z osolonej wodzie ok. 10 minut, na małym ogniu. Wyciągaj delikatnie łyżką cedzakową. Podawaj gorące okraszone cebulą, skwarkami lub polane po prostu tłuszczem. Najpyszniejsze są podsmażone na małym ogniu i na sporej ilości oleju:-).
Można je bez problemu trzymać w lodówce do kilku dni lub zamrozić.
wydrukwydruk bez zdjęć