
335
Jabłka prażone na zimę
Jabłka prażone świtenie nadają się na szarlotkę lub do innych deserów. Przygotowałam je z wanilią, choć możecie dodać również cynamon. Muszę Wam koniecznie napisać, że byłam na wsi, na którą jeździłam w prawie każde wakacje i ferie. To część mojego cudownie szczęśliwego dzieciństwa:-). Teraz jeździmy tam czasami do wujka i nazbierałam tym razem jabłek. To odmiana, która nazywa się "rubin". I tak, jak te szlachetne kamienie, mają cudowny, czerwony kolor. Są bardziej twarde, ale też bardzo słodkie w smaku.
- 2 kg jabłek
- 2 łyżki masła
- 1/3 szkl. cukru
- laska wanilii
- sok z jednej cytryny
+ 3 słoiki 0,33l
Obrane jabłka pokrój w większą kostkę. Wlej do garnka sok z cytryny, dodaj cukier, ziarenka wyskrobane z laski wanilii. Wlej 1/2 szklanki wody, wymieszaj wszystko, niech się pogotuje chwilę. Dodaj jabłka, wymieszaj i zmniejsz ogień. Jabłka trzeba bardzo często mieszać, żeby się nie przypaliły. Smażyłam je ok. 50 minut, pierwszą partię. I chyba trochę przesadziłam, bo drugą trzymałam na ogniu już znacznie krócej, czyli 30 minut. Chciałam, żeby jabłka się całkowicie nie rozpadły. Zdjęcia są niestety z tej pierwszej partii:-). Druga się szybko rozeszła:-).
Przygotuj wyparzone i wysuszone słoiki. Nakładaj do nich gorące jeszcze jabłka. Słoiki trzeba pasteryzować, aby wystarczyły na jak najdłużej i aby nie spleśniały.
Pasteryzacja: włóż na dno garnka ręcznik kuchenny lub kawałek bawełnianego materiału. Ułóż na tym słoiki, po czym wlej wodę. Woda musi mieć temperaturę zbliżoną do temperatury słoików, czyli w tym przypadku musi być ciepła. Nalej jej do 3/4 wysokości słoików. Zacznij gotować, po czym zmniejsz temperaturę i gotuj dalej przez 20-25 minut. Wyciągnij słoiki do przestudzenia.
Smacznego:-)
wydrukwydruk bez zdjęć